Wentylacja mechaniczna nawiewno-wywiewna (zrównoważona)

Niemal miesiąc temu napisałem tu na blogu krótki artykuł o zasadzie działania wentylacji grawitacyjnej. Dziś postaram się przybliżyć Wam temat wentylacji mechanicznej. Temat jest na tyle ciekawy i rozbudowany, że muszę poświęcić mu kilka osobnych tekstów.

Na początek, dziś, opiszę zasady działania wentylacji mechanicznej zrównoważonej, nawiewno-wywiewnej, bez żadnych bajerów. To najbardziej podstawowy wariant wentylacji, w której dwa wentylatory wymuszają przepływ powietrza przez budynek. Jeden służy do wtłaczania do wnętrza świeżego powietrza. Drugi zaś do wyciągania powietrza zużytego. Taką wentylację określa się mianem zrównoważonej, bo projektuje się ją tak, aby oba strumienie powietrza były sobie równe. Dzięki temu nie ma w domu ani nadciśnienia, ani podciśnienia, które mogłyby powodować niekontrolowane przeciągi, jak dzieje się to w przypadku wentylacji grawitacyjnej.

Wentylacja mechaniczna, jak i grawitacyjna (i każda inna), służy do wymuszania wymiany powietrza, a zatem:

  • usuwa wilgoć z domu,
  • usuwa dwutlenek węgla,
  • dostarcza do domu świeżą porcję tlenu,
  • usuwa też zapachy.

Jak działa wentylacja mechaniczna?

Poniższy schematyczny rysunek w bardzo niedoskonały sposób obrazuje zasadę działania wentylacji mechanicznej. Nie mam talentu do rysowania, więc musicie mi to wybaczyć. 😉

Jak widać, pierwszy wentylator wymusza zasysanie powietrza z zewnątrz. To powietrze następnie trafia do sieci przewodów wentylacyjnych, którymi dzielone jest na porcje i dostarczane do pomieszczeń czystych i suchych, czyli przede wszystkim salonów i sypialni. Niestety, jest to powietrze zimne, i zimne opuszcza ono kanały wentylacyjne. Ogrzewa się tylko nieznacznie w czasie swojej drogi tymi kanałami. Dzięki zastosowaniu tzw. anemostatów powietrze nie spada jedną strugą na podłogę prosto pod wylotem kanału, tylko w miarę równomiernie jest rozpraszane po całym pokoju.

W pokoju sobie spokojnie cyrkuluje, ogrzewa się od grzejnika i ścian, a następnie ucieka z niego przez szparę pod drzwiami. Ta szpara jest niestety wymagana. Taką samą szparą (lub specjalnymi otworami) powietrze trafia do pomieszczeń mokrych, czyli łazienek, toalet i kuchni. Tam też troszkę się ogrzewa (lubimy przecież ciepło w łazienkach) i stamtąd jest wyciągane przez drugi wentylator i drugą sieć przewodów.

Zalety i wady wentylacji mechanicznej

Wentylacja mechaniczna taka, jak przedstawiona tutaj, powoduje straty ciepła. Zimne powietrze trafia do domu a opuszcza go już jako ciepłe. Oczywiście dzięki możliwości regulacji wydajności wentylacji ta strata jest minimalizowana (w porównaniu do wentylacji grawitacyjnej, która marnuje ciepło). Mimo wszystko istnieje. I to jest największa wada takiej wentylacji.

Pozostałe wady i zalety takiej wentylacji to:

  • konieczność napędu wentylatorów, co zużywa prąd,
  • możliwość działania w każdych warunkach pogodowych, nawet latem,
  • choć w takich warunkach śnieżnej zimy jak teraz, gdy zrywają się kable z prądem, działać nie będzie — bo wymaga prądu,
  • niemal dowolna możliwość zmiany wydajności, od zera, do bardzo intensywnej, gdy konieczne jest przewietrzanie domu np. po wizycie palących gości,
  • możliwość siedzenia cały rok przy zamkniętych oknach, jeśli ktoś ma na przykład problemy z hałasem albo owadami,
  • możliwość rezygnacji z kominów wentylacyjnych, jeśli ktoś ma taki kaprys.

Wiele z tych wad, o których wspomniałem, można minimalizować przy użyciu takich udoskonaleń jak rekuperator i gruntowy wymiennik ciepła. Ale o tym będzie w kolejnych artykułach. 🙂

Zobacz także

Opublikował 12.01.2010 mgr inż. Krzysztof Lis i oznaczył hasłami , ,

Pozostaw komentarz

Subscribe without commenting