Co daje wentylacja mechaniczna i pompa ciepła: komfort, czy coś jeszcze?
Jakiś czas temu dostałem od Czytelnika mailowo kilka pytań, z których jedno bezpośrednio odnosiło się do moich tutejszych artykułów. Uznałem, że muszę na nie koniecznie odpowiedzieć publicznie, tu na łamach bloga, bo wychodzi na to, że mogę zostać źle zrozumiany.
Pan Jakub napisał bowiem:
Planuję budowę domu i jestem na etapie zbierania informacji o wentylacji mech czy pompie powietrznej do podgrzania CWU, wyborze ogrzewania
Czytając pana artykuły doszedłem do wniosku (może mylnego), że najlepiej postawić dom, bez wentylacji mechaniczne, pompy powietrznej do podgrzania CWU, Są to urządzenia poprawiające tylko komfort użytkowania. Nie mają nic wspólnego z oszczędzaniem? jeśli się mylę proszę mnie poprawić.
Tymczasem wydaje mi się, że mógłbym określić siebie mianem umiarkowanego zwolennika pomp ciepła.
Pompy ciepła to dla mnie szczyt na cyplu rozwoju techniki grzewczej. W wielu przypadkach skłonny jestem uznać, że są to optymalne źródła ciepła dla domu. Doskonale sprawdzą się tam, gdzie nie ma miejsca na kotłownię, gdzie ktoś nie chce latać kilka razy dziennie i dorzucać węgla do paleniska, gdzie nie można podłączyć się do gazu ziemnego i pozostają tylko źródła drogie w eksploatacji (olej opałowy, propan, prąd) albo tanie, ale wymagające obsługi (węgiel, drewno).
Na zachodzie pompy ciepła uważa się za dobre rozwiązanie do zmniejszenia emisji dwutlenku węgla przez gospodarkę. Bo tam prąd do ich zasilania jest w części wytwarzany w elektrowniach jądrowych i gazowych. U nas dominują elektrownie na węgiel, więc u nas różnica jest niewielka (choć i tak z korzyścią dla pomp ciepła, jeśli porównać je z niezbyt nowoczesnymi kotłami na węgiel).
Z drugiej strony, pompę ciepła trzeba dobrać z głową — nie ma sensu pakować się w wydatek kilkudziesięciu tysięcy złotych tylko po to, by ogrzać pompą ciepła dom bardzo energooszczędny.
Nieco inaczej wygląda sprawa w przypadku pomp ciepła powietrze-woda do podgrzewania wody użytkowej (o taką właśnie pyta Czytelnik). Taka pompa powinna się dość szybko zwrócić. Przykładowo, pompa ciepła Hewalex PCWU-3,8H-A3 ma wg producenta sezonowy współczynnik wydajności rzędu 3,1. Biorąc pod uwagę fakt, że w zapotrzebowaniu na ciepło dziś budowanych domów energia do podgrzewania CWU ma coraz większe znaczenie (relatywnie do całości), może się okazać, że w domu warto mieć ogrzewanie elektryczne + pompę ciepła do CWU. Że to właśnie ma ekonomiczne uzasadnienie.
Inaczej ma się sprawa z wentylacją mechaniczną. Tej jestem ogromnym entuzjastą i w budowanym przez samego siebie domu nie zdecydowałbym się na żadne inne rozwiązanie.
Wentylacja mechaniczna w porównaniu z wentylacją grawitacyjną oczywiście podnosi znacząco komfort. Głównie dlatego, że pozwala na regulację wydajności wentylacji. I działa nie tylko w zimnym półroczu. Wentylacja pozwala na nieotwieranie okien latem i niewpuszczanie much i komarów. Niweluje też potrzebę nawilżania powietrza w domu zimą. Bo jeśli jest za suche, to się po prostu wentylację zmniejsza i już.
Jednocześnie wyposażenie jej w odzysk ciepła (rekuperację) pozwala na istotne zmniejszenie kosztów ogrzewania domu. Bo część ciepła z zużytego powietrza wentylacyjnego przez wymiennik ciepła trafia do strumienia powietrza świeżego, wstępnie go podgrzewając. Zresztą oszczędność przy wentylacji mechanicznej bierze się też stąd, że można nią w ogóle sterować, czego się w przypadku wentylacji grawitacyjnej nie da. I tak naprawdę to trudno zgadnąć, ile powietrza (i ile ciepła) ucieka z domu przy wentylacji grawitacyjnej.
Rekuperacja także podnosi komfort użytkowania domu. Bo sprawia, że nie pojawiają się w nim już zimne przeciągi, snujące się po podłodze. Nawiewane powietrze ma temperaturę dużo wyższą, niż zimowe powietrze wchodzące do domu przez nawiewniki, czy szpary w oknach.
Trzeba jednak uczciwie powiedzieć, że z ekonomicznego punktu widzenia, wentylacja mechaniczna z odzyskiem ciepła raczej się nie zwróci. Choć z drugiej strony, jej montaż pozwala zrezygnować z (wcale nietanich) kominów wentylacyjnych.
Warto dodać, iż budowa szczelnego domu – energooszczędnego lub pasywnego – bez wentylacji mechanicznej może przynieść poważne problemy z utrzymaniem odpowiedniego poziomu wilgotności w pomieszczeniach.
Tak, samo, jak w kotłach CO, aby „cug” był przez cały czas, niezależnie o siły i kierunku wiatru potrzeba wentylatora, analogicznie w szczelnym domu dla właściwej wymiany powietrza, konieczny jest system niezależny od aktualnej aury.
Jeżeli chodzi o podgrzewanie wody użytkowej, to pompa ciepła ma sens dla kogoś, kto nie posiada przyłączonego gazu ziemnego oraz zbudowanego komina.
Jednak nawet wtedy, gdy nie ma gazu i komina, a gdy działka jest odpowiednio duża, można zrobić kompostownik, który będzie najtańszym źródłem ciepła. Pompa ciepła będzie dla kogoś, kto woli mieć ciepłą wodę trochę drożej, ale poza płaceniem rachunków, w ogóle nie musi myśleć o jej podgrzewaniu.
Po obejrzeniu tego filmu:
https://www.youtube.com/watch?v=ZsA1H4hsHlU
zacząłem się zastanawiać czy da się zrobić gazową pompę ciepła powietrze – woda, gdzie byśmy spalali biomasę?
@Zmarźlak: technicznie — jest to jak najbardziej możliwe. Niełatwe, choćby dlatego, że spalanie drewna jest mniej czyste i trudniejsze, niż spalanie gazu.
Co do przykładowych gazowych pomp ciepła – ich sprawność wynosi maksymalnie 170 %, w okresie wiosenno – jesiennym. Czy pompy ciepła zasilane prądem nie są tańsze w eksploatacji, jeśli mają sprawność ponad dwukrotnie wyższą?
Metr sześcienny gazu kosztuje 2 zł. Z metra w takim wypadku uzyskamy 17-18 kWh, czyli jedenaście groszy za jedną kilowatogodzinę.
Pompa ciepła zasilana prądem w najlepszym razie uzyska współczynnik COP na poziomie 4. Przy taryfie nocnej za 30 groszy kWh wyjdzie trochę taniej niż gazem. Choć gaz jest pewniejszy, bo awarie sieci występują rzadziej.
Spalanie biomasy byłoby najtańsze. Ale tu trzebaby dobre filtry stoworzyć.
Przy wykorzystaniu drewna zamiast benzyny do silnika spalinowego wystarczy filtr z trocin, ale ochłodzenie się gazu w takiej instalacji nie powoduje żadnych strat…
@Zmarźlak: 1 m³ gazu ziemnego to ok. 9,5 kWh, a nie 17-18 kWh (przeliczałem to kiedyś tutaj). Dlatego pompy ciepła elektryczne są w eksploatacji tańsze, niż gazowe.
Można też zrobić pompę ciepła mechaniczną, podłączoną do silnika spalinowego na gaz drzewny. Albo spalać zrębki drzewne w palenisku fluidalnym, w którym byłby zanurzony warnik tej pompy ciepła. To mi się wydaje ciekawe rozwiązanie. 🙂
Chodziło mi o sumę energii cieplnej uzyskaną z działania kotła kondensacyjnego i pompy ciepła, Wtedy po spaleniu metra gazu jest szansa na 17 kWh ciepła.
Ciekawe jaki byłby koszt produkcji pieca samozasypowego z paleniskiem fluidalnym i pompą ciepła. We własnym warsztacie trudno takie coś przygotować. Choć użytkownik forum DZB Ankot pewnie by coś wymyślił…
Czy jest sens w odzyskiwaniu ciepła ze ścieków sanitarnych? Jak pokazuje opis patentu http://kramarz.pl/?p=/pl/technologie/technologia_odzysku_ciepla_ze_scieku sens miałoby to w sytuacji, gdyby pierwotnie rozdzielić ścieki ciepłe i zimne. Tymczasem niemal wszędzie i zimna i ciepła woda trafiają do jednej rury. Choć i one maja nawet w największe mrozy większą temp. niż woda ze studni.