Wentylacja hybrydowa
Pisałem tu zarówno o wentylacji grawitacyjnej (naturalnej), która w Polsce przez ostatnie lata była najpopularniejsza (zresztą wciąż jest…), jak i o wentylacji mechanicznej, która umożliwia odzysk ciepła. Dziś napiszę o rozwiązaniu łączącym (niektóre) zalety wentylacji grawitacyjnej i mechanicznej, jakim jest tzw. wentylacja hybrydowa.
Choć blog ten traktuje przede wszystkim o tanim ogrzewaniu domów, to jednak zagadnieniom wentylacji poświęciłem tu sporo miejsca. Głównie dlatego, że wentylacja odpowiada za dużą część strat ciepła w typowym polskim domu jednorodzinnym. Dodatkowo, wentylacja odpowiada za komfort w domu niemal na równi z ogrzewaniem, bo co z tego, że zimą w domu jest ciepło, jeśli woda skrapla się na ścianach budynku i porasta je grzyb?
Cechy i działanie wentylacji hybrydowej
Wentylacja hybrydowa to system, w którym na zakończeniu tradycyjnego kanału wentylacji grawitacyjnej umieszcza się nasadę z wentylatorem. Wentylator ten działa podobnie, jak wentylator wyciągowy w wentylacji mechanicznej nawiewno-wywiewnej. Dzięki temu mamy dość tani w eksploatacji system wentylacji, który działa niezależnie od pogody. Eliminuje zatem (część) wad wentylacji grawitacyjnej i mechanicznej.
Wentylacja grawitacyjna działa w dużym skrócie dzięki temu, że w domu jest cieplejsze powietrze, niż na zewnątrz. To cieplejsze powietrze ma mniejszą gęstość a różnica tej gęstości jest przyczyną powstawania ciągu w kominie wentylacyjnym. Niestety, wentylacja taka działa tylko zimą i w okresie przejściowym, gdy temperatura na zewnątrz jest poniżej 10°C.
I wentylacja hybrydowa działa bardzo podobnie. To znaczy wtedy, gdy warunki atmosferyczne są sprzyjające, ciąg kominowy wytwarza się samoczynnie. Wtedy zużyte powietrze z wnętrza domu usuwane jest za darmo. Oczywiście przy założeniu, że w jakiś sposób do wnętrza dostarczamy świeże powietrze — czy to przez nieszczelne (lub rozszczelnione) okna, nawiewniki okienne, czy otwory nawiewne w ścianach. Jeśli tego nie zrobimy, wentylacja hybrydowa działać nie będzie.
Gdy pogoda jest niesprzyjająca działaniu wentylacji grawitacyjnej, w kominie nie wytwarza się niezbędny ciąg kominowy (mierzony jako różnica ciśnień). W takiej sytuacji uruchamia się silnik wentylatora wyciągowego zamontowanego w nasadzie kominowej. I wtedy działa ona jak wentylacja mechaniczna wyciągowa. Wtedy siłą sprawczą przepływu powietrza przez budynek jest wentylator, a w dalszym ciągu musimy umożliwić dopływ powietrza przez nawiewniki czy w jakiś inny sposób. Gdy tego nie zrobimy, wentylacja hybrydowa nie działa. Nawet najmocniejszy wentylator nie zassie powietrza przez ściany czy zamknięte i szczelne okna.
W ten sposób wentylacja hybrydowa eliminuje najważniejszą wadę wentylacji grawitacyjnej, tj. jej uzależnienie od pogody. Gdy pogoda jest zła, wentylacja grawitacyjna nie działa a w hybrydowej po prostu włącza się wentylator, zapewniając niezbędny ciąg w kominie wentylacyjnym. W dalszym ciągu jednak wymaga do działania doprowadzenia powietrza z zewnątrz, a także przyczynia się do sporych strat ciepła w drodze wentylacji.
Że nie wspomnę o tym, że wentylacja hybrydowa to takie same przeciągi i zimne powietrze wpadające do pokoi, jak w przypadku wentylacji grawitacyjnej. Tego się w tym dość prostym systemie nie da uniknąć.
W dalszym ciągu powietrze dostarczane z zewnątrz nie jest oczyszczane, jak w przypadku wentylacji mechanicznej. Nie jest wstępnie podgrzane, nie można przepuścić go przez gruntowy wymiennik ciepła, który mógłby je też latem nieco schłodzić.
Zalety wentylacji hybrydowej
Podstawową zaletą, o której już wspomniałem, jest niezależność wentylacji hybrydowej od warunków pogodowych. Zapewnia więc odpowiednią wydajność wymiany powietrza w każdą pogodę, przez cały rok. Nie ma więc problemu, że latem dla wywietrzenia domu po przyjęciu z palącymi znajomymi czy smażeniu placków ziemniaczanych trzeba otworzyć na oścież wszystkie okna w domu i zapewnić przeciąg. Oczywiście, wentylacja hybrydowa to nie wyciąg w okapie kuchennym (wydajność jest mniejsza), ale można z powodzeniem latem odizolować się od komarów czy innego rodzaju złośliwego robactwa.
Kolejną zaletą jest niższy koszt eksploatacji, niż w przypadku wentylacji mechanicznej. Wydajność wentylatora w nasadzie kominowej jest podobna, jak wydajność wentylatorów w centrali wentylacji mechanicznej, ale nie działa ona przez cały rok. Przy odrobinie szczęścia przez pół roku może ona w ogóle się nie włączyć.
Ten system wentylacji można dość łatwo zastosować w przypadku poprawiania istniejącej wentylacji grawitacyjnej w istniejącym budynku. Nie ma potrzeby przebijania się przez ściany i stropy w celu rozprowadzenia kanałów wentylacyjnych. Wystarczy zamontować nasadę hybrydową na każdym kanale wentylacyjnym i zamontować okna z funkcją mikrouchyłu lub nawiewnikami (albo nawiewniki ścienne). Ale niewiele trudniejsze jest zastosowanie rozproszonej wentylacji nawiewno-wywiewnej z odzyskiem ciepła.
Wady wentylacji hybrydowej
Wadą wentylacji hybrydowej jest jej częściowa zależność od dostaw energii elektrycznej. Jest oczywiście pod tym względem znacznie lepiej, niż w przypadku wentylacji mechanicznej. Latem nie będzie działać ani jedna, ani druga, ale jeśli wyłączenie prądu nastąpi zimą, wtedy wentylacja hybrydowa funkcjonować będzie poprawnie.
Istotną wadą jest duża strata ciepła w drodze wentylacji, oraz wprowadzanie do wnętrza domu dużych ilości zimnego powietrza. Wymieniłem te dwie cechy osobno, ale ta pierwsza tak naprawdę wynika z tej drugiej. Użytkownik zauważy duże straty ciepła na rachunku za ogrzewanie, a zimne powietrze czuć będzie na plecach w charakterze przeciągu. Dodatkowo, latem wentylacja hybrydowa przyczynia się do zysków ciepła, nagrzewając dodatkowo dom. Wentylacja mechaniczna z odzyskiem ciepła i gruntowym wymiennikiem pozwala uniknąć tych nieprzyjemności.
Wentylacja hybrydowa wprowadza do domu duże ilości kurzu, pyłki roślin, nieprzyjemne zapachy. Nie da się ich wyeliminować tak, jak można zrobić to w przypadku wentylacji mechanicznej, która wyposażona jest w filtry.
Osobiście na wentylację hybrydową się nie zdecyduję. Wcale nie jest ona tańsza od mechanicznej (kominy wentylacyjne też trzeba wybudować i nie są one tanie!). Nie posiada też wielu jej zalet a przewyższa ją tylko pod względem mniejszych kosztów eksploatacji. Moim zdaniem taki rodzaj wentylacji nadaje się wyłącznie do domów istniejących, gdy inwestor woli zrezygnować z totalnej demolki i rozkładania kanałów wentylacyjnych. Albo do budynków przemysłowych, w których np. występują duże zyski ciepła.
Pozostaw komentarz