Elektryczne ogrzewanie podłogowe CALEO
Inspiracją do napisania dzisiejszego artykułu było pytanie Czytelnika umieszczone w komentarzu pod tekstem o infrapanelach, czyli elektrycznych panelach grzewczych na podczerwień:
A co z systemem ogrzewania podlogowego CALEO czy jest to oplacalne i wydajne ogrzewanie do domu 120m2 zapotrzebowanie na energie 25kW na m2 rocznie
Przyjrzałem się stronie firmy i pozwolę sobie kilka słów na temat oferowanego przez nią elektrycznego ogrzewania podłogowego napisać.
Firma oferuje tak naprawdę dwa rozwiązania, jeśli chodzi o ogrzewanie podłogowe:
- CALEO REG, w którym akumulacja ciepła ograniczona jest do minimum, bo element grzejny (folia) znajduje się bezpośrednio pod pokryciem podłogi,
- CALEO EFFICIENT, w którym element grzejny umieszczany jest pod kilkucentymetrową warstwą wylewki betonowej, by móc akumulować ciepło wytwarzane w nocy.
Obydwa rozwiązania mają swoje wady i zalety.
Dobrze zaprojektowane i poprawnie zamontowane elektryczne ogrzewanie podłogowe będzie ogrzewać dom efektywnie i wydajnie. Czy będzie to opłacalne, to już trudniej ocenić.
Jeśli mówimy o domu, który jest bardzo bliski do standardu domu pasywnego i potrzebuje 25 kWh ciepła do ogrzania 1 m² rocznie, ogrzewanie go prądem jest całkiem sensowne. Wysoki koszt energii elektrycznej nie będzie bardzo odczuwalny, bo tej energii trzeba zużyć niedużo. Jeśli prąd kupujemy po 0,60 zł/kWh, to roczny koszt ogrzania takiego domu o powierzchni 120 m² wyniesie zaledwie 1 800 zł. Albo mniej, jeśli prąd kupujemy w taryfie dwustrefowej (z tańszą strefą nocną).
Jeśli zaś chodzi o sam koszt instalacji, to akurat ogrzewanie podłogowe jest dużo droższe od elektrycznych grzejników. Te można kupić już za kilkadziesiąt złotych za sztukę. Nie da się jednak ukryć, że komfort korzystania z ogrzewania podłogowego jest znacznie większy, niż w przypadku grzejników. I samo ogrzewanie podłogowe, ze względu na sposób dostarczania ciepła do pomieszczeń, pozwala na pewne oszczędności w stosunku do grzejników.
Fajnie, fajnie, ale jakaś rada, podpowiedź?:)
Co by pan wybrał w takiej sytuacji?
Ogrzewanie podłogowe ze sterownikami dla takiego domu, dla foli trzeba by liczyć z 15 tyś, dla kabli powinno wyjść trochę taniej w okolicach 10 tyś.
O ile można się wspomagać akumulacją o tyle obawiam się, ze w takim domu z akumulacją możną go przegrzać za dnia.
Folia wydaje mi się fajniejszym rozwiązaniem bo daje ciepło kiedy jest zapotrzebowanie, ale cena już nie jest taka wesoła. Można dołożyć powiedzmy dodatkowe 10 tyś. i mieć powietrzną pompę ciepła razem cwu. Cwu z elektryki też słabo wygląda.
Sam planuje mieć taki dom w okolicach 25kW na m2 (dom 135 m2). Dodatkowo jakbym chciał to mogę podłączyć się do gazu przy ulicy, który będzie drożał, a prąd zawsze można samemu wytworzyć (liczę na przyszłość). Eee za dużo wyborów;)
Liczę na jakoś podpowiedź, bo po prostu na tych wszystkich stronach firmowych jest za dużo marketingowego bełkotu.
Pozdrawiam.
Moja rada jest taka: im bliższy dom standardowi domu pasywnego, tym większe znaczenie w kosztach eksploatacji ma później grzanie wody. Dlatego nie oceniałbym samego kosztu ogrzewania domu, ale łącznie z kosztem przygotowywania ciepłej wody użytkowej.
Jak się to podliczy, to może się okazać, że pompa ciepła będzie lepszym wyjściem, niż ogrzewanie elektryczne + grzanie wody także prądem.
A grzanie wody pompą ciepła do CWU a reszta elektrycznie + kominek rekreacyjnie? Pompa ciepła nawet powietrzna to koszt spory + ułożenie wszystkich rurek do ogrzewania podłogowego również koszt niemały. Zwrot kosztów takiej instalacji, to chyba powyżej 10 lat niestety.
Dołączam się do pytania PapierowyDom. Pompa ciepła powietrze woda, tylko do cwu, to kilka tysięcy. Samo pominięcie wyłożenie rurek w podłogówce dało by taka pompę ciepła. Powiedzmy sobie tak, moge kupić pompę ciepła z bardzo dobrym copem za 20 tys (plus montaż), dorzucić z 5 i mieć podłogówkę w całym domu + cwu (łącznie z 30 tys z rzeczami, które zapomniałem). Dwie kwestie mnie martwią, naprawa tak drogiej pompy ciepła, ukryte koszt (przeglądy), gdzie przy ogrzewaniu kablami nie ma co się popsuć, ukrytych kosztów żadnych. Kominków się obawiam, nie dość, że dodatkowe dziury w ścianach, dodatkowo przy prawie pasywnym domu, aż się prosi o przegrzewanie pomieszczeń.