Wilgoć, wilgotność i wentylacja

Tu już kolejny film na temat powiązany z zagadnieniami dotyczącymi wentylacji. Dziś nie o wentylacji jako takiej, tylko o wilgoci i wilgotności powietrza we wnętrzu domu, oraz związku tej wilgotności z działaniem wentylacji.

W filmie odpowiadam na pytania:

  • co to jest wilgotność względna i wilgotność bezwzględna,
  • dlaczego zimą łatwo przesuszyć powietrze w ogrzewanych pokojach,
  • skąd w domu bierze się wilgotne powietrze,
  • w jaki sposób wentylacja obniża wilgotność powietrza,
  • dlaczego niekiedy na ścianach skrapla się para wodna
  • i jak temu zapobiec?

Transkrypcja nagrania

Witajcie.

W dzisiejszym krótkim odcinku chciałem opowiedzieć o zagadnieniach: wilgoci, wilgotności i wentylacji. Wilgoci i wilgotności w pomieszczeniach mieszkalnych, mieszkaniach itp. Opowiem skąd w tych pomieszczeniach bierze się wilgoć, jak się ją usuwa i jak działa wentylacja – tzn. jak z punktu widzenia wilgoci działa wentylacja, oraz skąd bierze się taki nieprzyjemny efekt skraplania pary wodnej na ścianach (ta woda powoduje nieraz wyrastanie grzyba czy pleśni). Powiem również jak rodzić sobie z takim efektem i co zrobić aby go zlikwidować.

W pierwszej kolejności skąd bierze się wilgoć w pomieszczeniach?

Bierze się ona stąd że my w tych pomieszczeniach mieszkamy. My po prostu jesteśmy świetnymi producentami pary wodnej. My jako ludzie pijemy wodę, nasze ciała w części ją odparowują, ale też w inny sposób zwiększamy wilgotność powietrza w mieszkaniu. Przede wszystkim gotujemy (gotowanie powoduje powstawanie dużej ilości pary wodnej), sprzątamy, podlewamy kwiaty – umycie podłogi i późniejsze odparowanie tej wody z niej powoduje, że znajduje się ona w pomieszczeniu. Tak samo działa suszenie prania – jeśli rozkładamy na suszarce obok telewizora to ta woda z ubrań odparowuje i mamy ją we wnętrzu pomieszczenia.

Optymalna wilgotność z punktu widzenia naszego komfortu jest w granicach ok. 40-70% dla temperatury ok. 22*C – jeżeli jest za duża, to mamy wrażenie, że powietrze jest zatęchłe, a jeśli za niska, odczuwamy że powietrze jest zbyt suche.

Jak się tą wilgoć usuwa? Wilgoć usuwa się przez takie urządzenia jak osuszacze, które służą raczej jedynie do ratowania w sytuacjach awaryjnych, bo nie jest to metoda, aby trwale i ciągle usuwać wilgoć z pomieszczeń. Przede wszystkim usuwa się ją za pomocą wentylacji: grawitacyjnej, lub mechanicznej, które zostały wymyślone właśnie po to aby usuwać wilgoć z wnętrza domu.

Jak ten efekt działa i skąd to się bierze? Bierze się to stąd, że powietrze może pomieścić w sobie pewną ilość wilgoci. Ta maksymalna ilość pary wodnej, która może się „rozpuścić w powietrzu” to taki punkt, kiedy wilgotność względna tego powietrza wynosi 100%. Kiedy wprowadzimy do tego powietrza zamkniętego w jakimś pomieszczeniu dodatkową ilość pary wodnej, będziemy widzieć kłęby pary wodnej jako takie małe obłoczki – bo te kłęby to tak naprawdę to nie para wodna w postaci gazowej, tylko mikroskopijne kropelki wody, na tyle lekkie że unoszą się w powietrzu, które załamują promienie słoneczne, czy też światło i to właśnie one powodują że widzimy takie obłoczki, czy też kłęby pary wydobywające się z czajnika.

Im zimniejsze powietrze, tym mniej pary wodnej można w nim rozpuścić. Teraz na przykładzie: w chwili kiedy zacząłem kręcić ten materiał termometr który mierzy temperaturę w pokoju i za oknem podaje mi następujące informacje: w pokoju mam 22,1°C, na zewnątrz -4,1°C i 91% wilgotności względnej.

Sprawdziłem w internecie że dla temp. ok. -4°C i 90% wilgotności względnej w powietrzu za oknem, w każdym kg tego powietrza jest rozpuszczone ok. 2,5 g pary wodnej. Teraz gdy to powietrze wpłynie do pomieszczenia przez nawiewnik nad oknem gdzie mam 22°C to z 90% wilgotności względnej, wilgotność tego powietrza spadnie do 15% — zawartość wilgoci będzie taka sama, lecz w cieplejszym powietrzu tej wilgoci mieści się więcej, wilgotność względna drastycznie spadnie. Tak właśnie działa wentylacja, naturalna, grawitacyjna, mechaniczna – ona usuwa powietrze cieplejsze o większej wilgotności wyrażonej w gramach na m³ powietrza, natomiast z zewnątrz wciąga powietrze suchsze.

Mając zbyt intensywnie działającą wentylację, tzn. zbyt mocno rozkręconą wentylację mechaniczną lub sprawnie działającą wentylację grawitacyjną, to mamy wtedy zbyt suche powietrze. O ile jesteśmy użytkownikami wentylacji mechanicznej, możemy skręcić pokrętło, zmniejszyć wydajność wentylacji i będzie już ok. Natomiast jeśli mamy sprawnie działającą wentylację grawitacyjną, możemy ją tylko w jakiś sposób „zepsuć”, np. zasłaniając szpary, którymi powietrze z zewnątrz wpływa do naszego mieszkania, przysłaniając kratki wentylacyjne w łazience lub kuchni – ryzykujemy tutaj kłopotami, ale jest to jakaś metoda.

Zbyt intensywna wymiana powietrza/wentylacja powoduje, że musimy te pomieszczenia nawilżać. Inaczej nie możemy spać, mamy ciągle katar, budzimy się z suchością w gardle lub potrzebą napicia się – bierze się to stąd, że mamy zbyt suche powietrze.

Tworzymy w naszym domu wentylację grawitacyjną, mechaniczną, by usuwać z naszych domów wilgoć, a z drugiej strony musimy ją dostarczać montując na kaloryferach takie paskudne kamionkowe naczynka, lub rozkładając na nich grzejniki. Jest to bez sensu bo tworzymy system by tą wilgoć usuwać, a z drugiej strony okazuje się że działa zbyt intensywnie i musimy tą wilgoć dostarczać do powietrza.

Teraz kilka słów o tym skąd bierze się ten efekt skraplania pary wodnej na szybach lub ścianach – bierze się on stąd że temperatura tej powierzchni jest niższa niż tzw. temperatura punktu rosy. Punkt rosy jest to taka temperatura, przy której para w powietrzu zaczyna się skraplać, jest on różny w zależności od temperatury w pomieszczeniu i od jego wilgotności. W dużym skrócie, gdy para wodna skrapla się na jakiejś ścianie oznacza to 2 rzeczy:

  1. wilgotność tego powietrza w tym pomieszczeniu jest zbyt wysoka,
  2. temperatura tej ściany jest zbyt niska.

To jest tak jak kiedy nosząc okulary wchodzimy w zimie z zimnego przystanku do ciepłego autobusu gdzie jest nachuchane, ludziom parują kurtki, w związku z czym jest bardzo duża wilgotność i tym sposobem parują nam okulary. Możemy je wycierać 5x na minutę ale dopóki temperatura szkła nie wzrośnie powyżej punktu rosy, będą one parowały.

Generalnie tak samo jest ze ścianami, które pokrywają się taką cieniutką warstewką wody lub kropelkami, a czasem również grzybem. Żeby eliminować ten efekt niektórzy próbują ściany tapetować, lub zabudowywać za pomocą płyty kartonowo-gipsowej lub w ostateczności (jak nie ma innego wyjścia) zasłaniać dużą szafą.
Nie zmienia to nic poza tym, że nie będziemy widzieć tej wilgotnej ściany. Para wodna będzie się tam skraplać nadal, bo przeniknie przez płytę kartonowo-gipsową i będzie na tej zimnej, a nawet jeszcze zimniejszej (bo będzie zasłonięta) ścianie skraplać nadal.

Jak sobie z tym radzić? Najlepiej było by te ściany docieplić, ale teraz mając końcówkę grudnia trudno sobie wyobrazić, by teraz (zimą) docieplać ściany i układać na nich styropian.

Takimi doraźnymi rozwiązaniami są:

  1. zwiększyć temperaturę powietrza w pokoju – podkręcić kaloryfe,.
  2. zmniejszyć wilgotność w pomieszczeniu – intensywniej wentylować i rozszczelnić okno.

Obydwie te metody podwyższa rachunek za ogrzewanie, ale niestety innej metody nie ma. Albo mamy wyższy rachunek za ogrzewanie albo wilgotne ściany.

Stąd się bardzo często bierze w domach grzyb na ścianach, że my, będąc ludźmi oszczędnymi (jeszcze nie lubiąc zimnego powietrza płynącego po podłodze), uszczelniamy okna i ograniczamy wentylację, potem okazuje się że wilgotność jest zbyt duża. Albo gdzieś kiedyś jakiś robotnik zrobił coś źle i jest szpara przez którą wieje zimne powietrze na ścianę. Gdzieś tam punktowo (lub w narożniku, gdzie temperatura jest inna niż na środku ściany), para wodna się skrapla a potem rośnie tam grzyb.

Zobacz także

Opublikował 26.12.2010 mgr inż. Krzysztof Lis i oznaczył hasłami , ,

8 komentarzy do artykułu “Wilgoć, wilgotność i wentylacja”

  1. Teraz wreszcie rozumiem skąd się bierze wilgoć i pleśń w naszej piwnicy, zwłaszcza w upalne lato. Jednak nie wiem jak temu przeciwdziałać, mamy tu do czynienia z podobnym zjawiskiem tylko zimno jest wewnatrz budynku a ciepło nba zewnatrz, jak temu zapobiec.

  2. To teraz już wiem skąd u mnie tak zaparowane okna. Chyba nie ma dobrego wyciągu. Będę musiał sprawdzić wentylację w łazience i kuchni

  3. Jak możecie sugerować zatykanie otworów okiennych ! Jest to niedopuszczalne rozwiązanie z punktu widzenia prawidłowej wentylacji powietrza. brak słów

  4. @Piter: to proste. Jeśli w mieszkaniu jest ZBYT SUCHO, to jest dowód na to, że wentylacja działa nieprawidłowo — zbyt intensywnie.

    Jeśli nie ma w mieszkaniu żadnego źródła ciepła pobierającego powietrze do spalania z pomieszczeń (np. kotła gazowego z otwartą komorą spalania, kuchenki gazowej), to można bez uszczerbku na bezpieczeństwie dość mocno ograniczyć ilość świeżego powietrza. I z korzyścią dla komfortu, bo powietrze przestanie być przesuszone, a także z korzyścią dla portfela, bo zmaleją straty ciepła.

  5. Skraplanie wody na ścianie czy też framudze okna spowodowane jest zazwyczaj zbyt dużą wilgotnością powietrza, a ta z kolei tym, że przy wymianie okien na szczelne zabrakło świadomości na temat wentylacji grawitacyjnej. Stały dopływ świeżego powietrza jest niezbędny, żeby poziom dwutlenku węgla oraz wilgotność utrzymać na odpowiednim poziomie. Jeśli poziom wilgotności przekroczy 50%, wtedy trzeba sobie już policzyć dla konkretnego domu czy mieszkania czy nie nastąpi skraplanie pary na elementach o niższej temperaturze. Zawsze może być tak, że któraś ze ścian ma niższą temperaturę i na niej to skraplanie nastąpi.
    Co znaczy mieć zbyt suche powietrze w mieszkaniu?
    Przez całą zimę monitorowałem wilgotność, była na poziomie 25-35%. Dziś, czyli 19.06 wilgotność powietrza wewnątrz ma 25%. Czyli zimą powietrze na podobną wilgotność względną jak latem. To głównie nasz odczucie jest takie, jak gdyby było suche, gdyż zimą wilgotność na zewnątrz dochodzi do 95%, a latem utrzymuje się na dużo niższym poziomie.

  6. @Jurek: skraplanie wody wynika z albo za dużej wilgotności powietrza, albo za niskiej temperatury przegrody. Przy źle zrobionej izolacji, albo w starym domu, może się zdarzyć nawet przy komfortowej wilgotności we wnętrzu.

    25-35% wilgotności względnej to zbyt suche powietrze. Optymalnie dla zapewnienia największego komfortu powinna być rzędu 40-60%. Ja mam w tej chwili w mieszkaniu 62%, zimą też oscylowała wokół 60%.

  7. A co ze starym budownictwem, gdzie z wentylacją nie wiele da się zrobić?

  8. @Aero7: zawsze coś da się zrobić. W ostateczności — po prostu intensywnie wietrzyć. Albo zastosować osuszacz powietrza, choć akurat to ostatnie rozwiązanie jest naprawdę mało efektywne.

Pozostaw komentarz

Subscribe without commenting