Pompa ciepła a dom niskoenergetyczny

Dzisiejszy artykuł będzie przykładem na to, jak bardzo zmienia się bilans energetyczny polskich domów.

Oto, jakie dostałem niedawno pytanie od Czytelnika:

Właśnie jestem w trakcie budowy domu który z założenia ma być niskoenergetyczny. Szacowane zapotrzebowanie domu na energię cieplną to około 25kWh/m2 rocznie, co przy powierzchni 112m2 daje około 2800 kWh rocznie. W domu będą mieszkać 4 osoby korzystające z c.w.u.
Gdyby nie brać pod uwagę ogrzewania wody użytkowej, to napewno zdecydowałbym się na ogrzewanie elektryczne ale jak wynika z symulacji ogrzewanie wody użytkowej będzie w tym domu kosztować więcej niż ogrzewanie samego domu. Pozatym prognozy podwyżek cen energii elektrycznej, które mówią o wzrośnie ceny energii elektycznej przez najbliższe 20 lat nawet o 100% też nie napawają optymizmem.
Ogrzewanie piecem gazowym w tym domu odpada ze względów kominiarskich (kominiarze niechętnie podchodzą do wentylacji mechanicznej).

Zastanawiam się natomiast nad ogrzewaniem domu tanią powietrzną pompą ciepła o mocy od 3 do 5kW. Taką pompę w zależności od marki można kupić już od 6.000zł (niemarkowa) do 17.000zł (np. wysokiej jakości monoblok z Panasonica). Przy domu o tak niskim zapotrzebowaniu cieplnym taka pompa mogłaby mieć trochę gorsze osiągi, a przy bardzo niskich temperaturach byłaby wspomagana elektrycznie. Głównym zadaniem pompy byłoby ogrzewanie c.w.u., a przy okazji ogrzewanie domu (tańsze niż bezpośrenie elektryczne). Myślę, że pompa o średnim sezonowym COP czyli tzw. SCOP=2,5 by mnie satysfakcjonowała.
Taka pompa kosztowałaby tyle samo, co solary ale jej sezon działania jest znacznie dłuższy. W przypadku pompy ciepła nie występuje też problem z przegrzewaniem się układu, gdy nie korzysta się z c.w.u., np. gdy wyjeżdża się na wczasy.
Co myśli Pan o takim rozwiązaniu?

Bardzo ciekawie wygląda zapotrzebowanie tego budynku na ciepło 2 800 kWh do ogrzewania to wielkość bardzo nieduża.

Ale prawie tyle samo ciepła (niecałe 2 700 kWh) będzie potrzeba na wytworzenie dla 4 osób codziennie 35 dm³ ciepłej wody użytkowej o temperaturze 50°C (jeśli zimna ma 10°C)!

Co oznacza, że energooszczędny dom prawie tyle samo energii dom wymaga do celów grzewczych, jak do przygotowania ciepłej wody użytkowej. A jeśli w domu mieszka sześcioosobowa rodzina z pięcioma kobietami, które lubią się godzinami kąpać w wannie, te proporcje przechylą się znacząco w stronę większego zapotrzebowania energii do grzania CWU.

Czyli — im więcej styropianu na ścianie, im bardziej energooszczędny dom, tym więcej (procentowo w skali całego bilansu cieplnego) potrzebuje on energii do ogrzania wody. A więc tym większe znaczenie będzie miało wybranie odpowiedniego źródła ciepła do tego celu.

I dlatego doskonale rozumiem wątpliwości Czytelnika.

Jestem umiarkowanym zwolennikiem kolektorów — tj. bardzo podoba mi się pomysł ich budowania na własną rękę, ale kupowanie (nawet z dotacją) już znacznie mniej. Kolektory mogą przysporzyć niemałych problemów — choćby właśnie z przegrzewaniem latem.

Dlatego zamiast kupować kolektory słoneczne, kupiłbym raczej baterie słoneczne. I grzał wodę prądem z baterii słonecznych, nadwyżkę zaś — odprowadzałbym do sieci elektroenergetycznej. Instalacja fotowoltaiczna wcale nie musi być dużo droższa od kolektorów!

W takim układzie pompa ciepła jest jeszcze dodatkowym atutem, bo pozwala zużywać mniej prądu do przygotowywania CWU i więcej prądu odsprzedawać do sieci.

W przypadku Czytelnika należałoby po prostu wziąć wyceny poszczególnych urządzeń wraz z ich montaże i zestawić je z ich efektywnością w działaniu. To pozwoliłoby ocenić, czy bardziej opłaci się droższa pompa, czy tańsza.

Odejście od grzejników na korzyść pompy ciepła jest dobrym wyjściem z punktu widzenia przygotowywania ciepłej wody użytkowej, bo pompa latem działa ze znacznie większą sprawnością (współczynnikiem wydajności), niż zwykła grzałka. Zaś w najgorszym wariancie (zimą) działać będzie nie gorzej od niej, bo w pompie też włączą się grzałki.

Po jakim czasie to się jednak zwróci?

Jeśli przyjmiemy, że średnio 1 kWh energii elektrycznej zamienimy na 2 kWh ciepła, to dom zużywać będzie o ok. 2 700 kWh energii elektrycznej mniej przy wyborze pompy ciepła zamiast grzejników i zasobnika z grzałką. A to ok. 1 600 PLN oszczędności przy jednostrefowej taryfie G11.

Zobacz także

Opublikował 03.06.2014 mgr inż. Krzysztof Lis i oznaczył hasłami

Jest jeden komentarz lub opinia do artykułu “Pompa ciepła a dom niskoenergetyczny”

  1. Obecnie nie opłaca się sprzedawać prądu do sieci (ustawa prosumencka to jakaś kpina). Lepiej energię gromadzić chociażby w pokaźnym buforze, szczególnie jeśli koszty podgrzania wody robią się tak wysokie.

Pozostaw komentarz

Subscribe without commenting