Ocieplenie ścian a komfort cieplny
Że docieplenie ścian przynosi efekt w postaci obniżenia kosztu ogrzewania domu, wie każdy. Tego chyba tłumaczyć nie trzeba. A jeśli trzeba, to zapraszam tutaj. 😉
Nie każdy jednak wie, że dołożenie choćby kilku centymetrów styropianu na ścianę powoduje, że poprawia się komfort cieplny przebywania w docieplonym budynku. Skąd wynika ta poprawa? Ano przede wszystkim z podniesienia temperatury wewnętrznej powierzchni docieplonych ścian.
Dołożenie do ściany kilku centymetrów styropianu zupełnie zmienia rozkład temperatur w ścianie. A przez to wewnętrzna powierzchnia ściany ma zupełnie inną, zauważalnie wyższą, temperaturę. Oto, jak to wygląda w praktyce (większa wersja po kliknięciu).
Analizowany przypadek to budynek z lat 1970-tych, ze ścianami zewnętrznymi o grubości niecałych 30 cm wymurowanymi z cegły kratówki, otynkowanymi tylko wewnątrz. Lewa ilustracja przedstawia aktualny rozkład temperatury w ścianie przy panującej na zewnątrz temperaturze obliczeniowej dla trzeciej strefy klimatycznej (-20°C). Jak widać, temperatura wewnętrznej powierzchni ściany wynosi ok. 14°C. I ten chłód jest wyraźnie odczuwalny, odczuwa się promieniowanie chłodu od tej ściany.
Prawa ilustracja przedstawia sytuację po ociepleniu budynku warstwą styropianu o grubości tylko 10 cm, pokrytą warstwą tynku. Temperatura powierzchni wewnętrznej ściany wynosi tu już ok. 18°C, nieznacznie mniej, niż temperatura powietrza wewnątrz (20°C).
Ile wyniosą oszczędności na ogrzewaniu? Dość powiedzieć, że współczynnik przenikania ciepła dla tej ściany poprawi się z poziomu ok. 1,21 W/m²K do poziomu 0,3 W/m²K, czyli spadnie czterokrotnie. Współczynnik po dociepleniu mieści się już w wymaganiach jak dla nowo wykonywanych budynków.
Czy to optymalny sposób docieplenia tego budynku? Zapewne nie. Zapewne inna grubość styropianu, albo inny materiał ociepleniowy, zapewniłyby szybszy zwrot z takiej inwestycji. O optymalnej grubości izolacji już kiedyś pisałem.
Oba rysunki zostały wygenerowane za pomocą programu Audytor OZC Pro.
Polecam ocieplić, szczególnie mieszkanie, od środka. U mnie w mieszkaniu 5cm dobrego gazobetonu (jakiś ówczesny odpowiednik ytonga) wymurowana od wewnątrz jeszcze za komuny zdziałała cuda. A są już lepsze, cieńsze i dyskretniejsze technologie.
@gosciu…: docieplenie od środka ma kilka wad, po pierwsze powoduje ryzyko kondensacji pary wodnej w warstwie konstrukcyjnej ściany. Po drugie, nie pozwala korzystać z dobrodziejstw akumulacji ciepła w ścianach.
z tego co mi wiadomo użycie bloczków ytonga, oraz materiałów paroprzepuszczalnych powinno eliminować to ryzyko, o którym mówisz, natomiast oczywiście twoją uwagę uwzględnię we wpisie, nad którym właśnie pracuję
zrobione, dodałem twoją wypowiedź oraz link (mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu)
A gdyby tak wprowadzić następujący układ: metr grubości ściany z perlitu lub granulatu wełny szklanej (mogą też być palne materiały, jak ktoś lubi fajerwerki), a na to od środka ścianka z karton-gipsu 12 mm.
Jeżeli przewodność cieplna izolacji wyniesie 0,05, to dla metrowej ściany wsp. przewodzenia ciepła będzie 0,05 W/m2/K.
Co oznacza, że przy największym mrozie w ciągu godziny przez 1 metr kwadratowy takiej ściany nie powinno uciekać więcej ciepła niż 3 Wh.
Akumulacja w cieniutkiej płytce gipsowej będzie mierna, ale ciepło będzie uciekało bardzo powoli. Biorąc przy tym pod uwagę, że do ciepło właściwe 1 m3 powietrza to ok. 1 200 J, a 1m3 ściany ok. 100 000 J, oznacza to, że ogrzewanie powietrza w całym mieszkaniu pochłonie znacznie mniej energii niż ogrzewanie grubych ścian.
Energia będzie uciekać nieustannie, ale utrzymanie ciepłej ścianki będzie znacznie łatwiejsze. Jeśli więc ktoś będzie w domu przez określoną część dnia, wówczas sens mają cienkie ścianki i bardzo gruba izolacja.
@Zmarźlak: nie jest dobrze mieć wewnętrzną warstwę ściany, która nie jest w stanie niemal w ogóle akumulować ciepła.
Początkowo zamierzałem się tu bardziej rozpisać, ale dochodzę do wniosku, że lepiej będzie stworzyć z tego osobny artykuł. 🙂
mgr inż. Krzysztof Lis…” docieplenie od środka ma kilka wad, po pierwsze powoduje ryzyko kondensacji pary wodnej w warstwie konstrukcyjnej ściany. Po drugie, nie pozwala korzystać z dobrodziejstw akumulacji ciepła w ścianach.”
Zabawne, bo niby jak ściana obłożona styropianem pozwala korzystać z dobrodziejstw akumulacji ciepła słonecznego skoro skutecznie odbija promienie słoneczne?
Czas styropianowego szaleństwa powoli kończy się, bo coraz więcej ludzi budzi się z przysłowiową ręką w nocniku w gnijących budynkach. W USA już na początku latach 90 zakazano stosowania styropianu w celach budowlanych, a San Francisco zakazało stosowanie wszystkiego, co zawiera polistyren, bo to najgorsza i skrajnie trudna w recyklingu forma plastiku,
@Marian: zabawne w rzeczy samej, bo ja o akumulacji ciepła słonecznego nie pisałem.