Czy warto wyrzucać z mieszkania gazowy piecyk kąpielowy?

Piecyk kąpielowy, junkers, piec gazowy, terma, czyli gazowy przepływowy ogrzewacz ciepłej wody użytkowej, to urządzenie w Polsce dość popularne. Zwłaszcza w mieszkaniach w większych miastach, do których dostarczany jest gaz ziemny (używany także do gotowania).

Wraz z rozwojem miejskich sieci ciepłowniczych pojawiają się czasem pomysły, by z mieszkań pozbywać się piecyków gazowych i ogrzewać wodę w węźle cieplnym. Dla ciepłowni jest to świetny interes, bo ciepła woda potrzebna jest przez cały rok, czyli ciepłownia może pracować także latem. Dla wspólnoty czy administracji bloku to olbrzymi kłopot i wydatek, bo wiąże się ze sporą przebudową instalacji dystrybucji wody. Trzeba przecież położyć drugi komplet rurek do rozprowadzania ciepłej wody, wraz z ich olicznikowaniem.

W praktyce oznacza to gruby remont w każdej łazience w każdym mieszkaniu. Nawet w tych, których właściciele wciąż chcą korzystać z ciepłej wody podgrzewanej samodzielnie w kociołku gazowym.

A ja na przestrzeni tego artykułu chciałbym podać kilka powodów, dla których warto się wstrzymać z takimi inwestycjami…

Po pierwsze, ciepło sieciowe w Polsce drożeje i prawdopodobnie drożeć będzie szybciej, niż gaz ziemny. Wynika to z obciążenia dużych ciepłowni i elektrociepłowni kosztami uczestniczenia w systemie handlu uprawnieniami do emisji. Sprowadza się to do opłat za wprowadzanie do środowiska dwutlenku węgla. A w Polsce w dużych ciepłowniach używa się przede wszystkim wysokoemisyjnego węgla kamiennego… Z tego powodu wolałbym pozostać przy własnym kociołku gazowym.

Dodatkowo warto zwrócić uwagę na to, że spółdzielnie czasem lubią sobie dorobić na ogrzewaniu wody — to znaczy za podgrzanie wody liczą sobie znacznie więcej, niż płacą dostawcy ciepła. Niby ciepło z węgla jest tańsze od tego z gazu, ale wcale nie jest to takie oczywiste.

Gazowy przepływowy ogrzewacz wody firmy Termet.

Gazowy przepływowy ogrzewacz wody firmy Termet. Właśnie takich urządzeń ludzie chcą się pozbywać. Czemu!?

Po drugie, nowoczesne kotły gazowe, poprawnie eksploatowane i serwisowane, to urządzenia bezpieczne. Oczywiście przy dużej dawce samozaparcia można z jego pomocą się w mieszkaniu zaczadzić, jeśli się np. nie zadba o drożność przewodów kominowych, albo o dostateczną ilość powietrza do podtrzymania spalania gazu. Wystarczy jednak nie być skończonym idiotą i myśleć, żeby uniknąć zdecydowanej większości niebezpieczeństw. Oczywiście instalacja gazowa może się rozszczelnić, ale skoro w domu i tak jest kuchenka gazowa, to co to za argument?

Po trzecie, o czym już wspomniałem, sam koszt przeróbki instalacji w bloku jest dość spory. Trzeba go rozdzielić na mieszkańców, a każdy z mieszkańców po swojej stronie poniesie koszt ponownego doprowadzenia łazienki do stanu używalności. Jeśli ktoś planował w niej remont i odkładał go od kilku lat, będzie w komfortowej sytuacji. Jednak ktoś, kto dwa czy trzy lata wcześniej gruntownie ją zmodernizował, przebudował i wykończył drogą glazurą, będzie musiał raz jeszcze wydać sporo pieniędzy.

 

Zobacz także

Opublikował 31.01.2014 mgr inż. Krzysztof Lis i oznaczył hasłami ,

Pozostaw komentarz

Subscribe without commenting