Ratujcie, nie stać mnie na ogrzewanie!
Takich nagłówków w gazetach jeszcze nie widzimy, ale chyba wkrótce się to zmieni. Na razie zaczyna się delikatnie.
„Podłączcie nas do ogrzewania” to artykuł w opiniotwórczym dzienniku Fakt. W artykule mowa o grupie mieszkańców 23 bloków pozbawionych centralnego ogrzewania.
W każdym z mieszkań jest ogrzewanie węglowe (ale nie wiadomo, czy są to piece, czy kotły węglowe). Mieszkańcy nie mają siły nosić węgla do swoich mieszkań, nie stać ich za to na ogrzewanie gazowe albo elektryczne. Zatem trzeba napisać petycję do lokalnego dostawcy ciepła sieciowego (Fortum, mowa o Wrocławiu), żeby podłączył osiedle do sieci ciepłowniczej. Chyba jednak domy mają centralne ogrzewanie wodne, bo inaczej trzeba byłoby instalacje postawić od zera.
Niestety, decyzje odnośnie ogrzewania domu czy mieszkania mają skutki nie tylko w ciągu pierwszego roku czy dwóch po ich podjęciu. Często skutki złej decyzji odczuwane są przez jeszcze 30-50 lat po wybudowaniu domu. Bo może się okazać, że z jakichś względów np. w domu nie ma wodnej instalacji centralnego ogrzewania (tylko piece kaflowe, albo ogrzewanie elektryczne podłogowe), przez co zmiana źródła ciepła wymaga potwornych inwestycji. I zrywania podłóg z całego domu, co jest jeszcze bardziej kłopotliwe.
Ceny nośników energii będą z całą pewnością rosnąć. Dlatego z całą pewnością warto domy budować tak, by wymagały mało ciepła do ogrzewania. Na przykład sprawdzając, czy energooszczędne okna się opłacają.
Na jednym osiedlu w mojej mieścinie stare bloki posiadały piece na węgiel. Dwa lata temu wszystkie piece wyburzyli i zamontowali im piecyki na gaz popularne „Junkersy” grzały kaloryfery i wodę użytkowa online.
Spółdzielnia jednak zrobiła mały błąd bo jest to jedno z biedniejszych osiedli w mieście.
Więc już po 3 miesiącach w połowie mieszkań odcięli gaz za niepłacenie rachunków. Jakby tego było mało rozebrali też kominy wystające ponad dach i zamurowali więc ludzie nie mogli wrócić do starych instalacji.
Teraz Ci co płacą zużywają więcej gazu bo sąsiad obok nie grzeje bo mu gaz już odcięli.