Pora wyższych czynszów
Znaczna część polskich spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych dolicza swoim mieszkańcom opłaty za ogrzewanie do czynszu. Dlatego jesień jest tym momentem, gdy czynsze nagle rosną o co najmniej kilkadziesiąt złotych.
Osobiście uważam, że to głupota! Takie postępowanie na pewno nie przyczyni się do zmniejszenia zużycia ciepła w blokach wielorodzinnych. Ale może właśnie o to chodzi?
O tym, że zamaskowane opłaty są trudne do wykrycia a przez to kiepsko motywują do oszczędzania, wie każdy z nas. Często nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Czy jesteś, drogi Czytelniku, w stanie z pamięci powiedzieć, ile płacisz za 1 kWh zużytej energii elektrycznej? Za samą energię — nie za jej dostarczenie do Ciebie (opłata przesyłowa) i bez uwzględnienia kosztów stałych (opłaty abonamentowe). Ja też nie jestem… Bo ta pozycja w rachunku stanowi tylko jego część, do której tak naprawdę nie przywiązujemy wagi — bo najistotniejsza jest kwota do zapłaty. O ile w ogóle się tym martwimy, bo czasem dla wygody zlecamy płacenie rachunku bankom.
W typowym czynszu za mieszkanie w bloku jest cała masa różnych składników. Oświetlenie klatki schodowej, oświetlenie piwnicy, fundusz remontowy, wywóz śmieci, woda i kanalizacja, czy właśnie zaliczka na ogrzewanie. Włączenie wszystkich tych pozycji na jeden rachunek naprawdę utrudnia oszczędzanie.
W spółdzielni, w której mieszkam, za centralne ogrzewanie płacimy w czynszu, ale za wodę (zimną i ciepłą — mamy centralną ciepłą wodę) już nie. To ciekawe, że dało się jeden ze składników kosztów utrzymania mieszkania łatwo wyłączyć z ogólnego rozliczenia, a drugiego się nie da. Centralne ogrzewanie mamy z miejskiej ciepłowni, i na pojedyncze mieszkania rozdzielane jest w nienajlepszy sposób — za pośrednictwem podzielników ciepła.
Trzeba uczciwie przyznać, że podzielniki ciepła to i tak lepsza metoda na podział kosztów ogrzewania między lokatorów niż dzielenie ich np. proporcjonalnie do powierzchni zajmowanego mieszkania czy liczby zameldowanych tam osób. Pewne przełożenie zużytego w mieszkaniu ciepła (np. wypuszczonego przez otwarte zimą okna) na wysokość rachunku jest. Szczęśliwie nie mamy najtańszych podzielników ciepła (tzw. wyparkowych — w których ilość zużytego ciepła ocenia się po ilości odparowanego czynnika z umieszczonej w podzielniku porcji), tylko elektroniczne. Ale nie wiemy, czy mamy takie, które mierzą temperaturę grzejnika (wersja tańsza), czy te, które mierzą temperaturę grzejnika i pokoju, przez co skuteczniej obliczają ilość ciepła dostarczonego do pokoju.
Idealnym rozwiązaniem było to, które widziałem w innym bloku, w innej spółdzielni (nota bene blok zbudowany kilka lat wcześniej), mianowicie zainstalowanie na pętli ogrzewania zwykłego licznika wody. Ten licznik mierzył po prostu, ile wody przepłynęło przez instalację ogrzewania. A to nieco lepiej pokazuje, ile ciepła zużyto w mieszkaniu, choć też powoduje pewne przekłamania.
Rozliczenie kosztów centralnego ogrzewania mieliśmy chyba miesiąc temu. Z tego rozliczenia wyszło, że zużyliśmy ciepła za 120 PLN mniej, niż zapłaciliśmy w zaliczkach przez cały sezon grzewczy. No i to jest fajne, ale nie podobają mi się dwie kwestie.
Po pierwsze, dlaczego spółdzielnia zdecydowała, że koszty całkowite zostaną podzielone między koszty stałe (dzielone proporcjonalnie do powierzchni lokali) i koszty zmienne (dzielone proporcjonalnie do wskazań podzielników) w stosunku 3:7? Czy aż 30% rachunku za ciepło, który spółdzielnia dostaje od ciepłowni, to abonament za jego dostarczanie (koszty stałe)? Czy może razem z uwzględnieniem ciepła zużywanego na podgrzanie wspólnej powierzchni (klatek schodowych i piwnic) to stanowi aż tak dużą część? Jaką mam motywację do oszczędzania, jeśli wiem, że tylko 2/3 moich oszczędności przeliczonych zostanie na złotówki?
Po drugie, nie przekonuje mnie ten skomplikowany sposób rozliczeń. Każdy grzejnik w domu ma inną „wagę”, ciepło zużywane w pokoju jest liczone z większą wagą od ciepła zużywanego w łazience. Czy ktoś policzył kiedyś, że ciepło z pokoi ucieka szybciej, niż ciepło z łazienki? A może chodzi o powierzchnię grzejnika?
Na dniach opublikuję tu artykuł o tym, jak rozsądnie oszczędzać ciepło w bloku. I drugi o tym, jak korzystać z domowych grzejników, by przy zainstalowanych podzielnikach zapłacić jak najmniej. 😉
Pozostaw komentarz