Ogrzewanie wody w domu energooszczędnym
W domu energooszczędnym opłaca się stosować drogie w eksploatacji źródła ciepła, które są tanie w zakupie. Im bardziej staramy się ograniczyć straty ciepła (izolując ściany, wymieniając okna), tym większą część (procentowo) w bilansie zapotrzebowania domu na ciepło stanowi energia na przygotowanie ciepłej wody użytkowej.
Ponieważ trudno jest odzyskać ciepło zużyte do podgrzewania wody, inwestorzy coraz większą uwagę zwracają właśnie na sposób przygotowywania ciepłej wody użytkowej. Przykładem niech będzie choćby otrzymana przeze mnie niedawno wiadomość od Czytelniczki.
Planujemy wybudować dom parterowy prefabrykowany drewniany energooszczędny o pow. użytkowej 80 m2, plus garaż 18 m2. Dom usytuowany na działce z wjazdem od wschodu.
Po przegooglowaniu i rozmowach z firmami, które takie domy budują wychodzi nam, że najsensowniej będzie zrobić ogrzewanie elektryczne. Chcemy zrobić podłogowe maty w całym domu. Dodatkowo będziemy mieli kominek, ale to raczej nasza potrzeba, żeby był, a dwa wspomagające źródło ogrzewania.
Największym dla nas teraz tematem jest czym ogrzewać wodę. Mamy trzyosobową rodzinę.
Czy pompa powietrze woda będzie tutaj dobrym i ekonomicznym rozwiązaniem. Dom będzie w okolicach Szczecina.
Oczywiście w domu wentylacja mechaniczna.
Jak zawsze w tego typu przypadkach, tak i teraz, muszę na początku jedną istotną rzecz zaznaczyć. Odpowiedzi na takie pytania powinny być poprzedzone porządnymi obliczeniami różnych dostępnych na rynku rozwiązań. Może się bowiem okazać, że diabeł tkwi w szczegółach i moja propozycja nie będzie optymalna kosztowo.
Osobiście wybrałbym raczej kolektory słoneczne, niż pompę ciepła powietrze-woda do CWU.
Nie mam nic przeciwko pompom ciepła. Poświęciłem im tu na blogu wiele artykułów i generalnie rzecz ujmując raczej zachęcam inwestorów do tego, by wzięli to źródło ciepła pod uwagę. Nie mam jednak do końca przekonania, jeśli chodzi o zakup pompy ciepła służącej wyłącznie do grzania wody.
Pompy ciepła działają tym lepiej, im mniejsza różnica temperatur między miejscem, z którego ciepło czerpią (grunt, woda w stawie, powietrze atmosferyczne) a temperaturą podgrzewanego czynnika (wody użytkowej, albo wody w centralnym ogrzewaniu). Pompy powietrzne w środku zimy bywa zimne a pompy zmuszone do grzania wody użytkowej o temperaturze co najmniej 45°C zużyją dużo energii elektrycznej. Na pewno pracować będą taniej, niż elektryczne podgrzewacze CWU, to nie ulega dyskusji.
Ale jeszcze taniej, niż pompa powietrze-woda, będzie pracować instalacja z kolektorami słonecznymi. Te wprawdzie zimą też sobie nie radzą i muszą być wspomagane przez dodatkowe źródło ciepła, ale i tak pozwalają na znaczące oszczędności.
Zastosowanie do CWU pompy ciepła, która czerpałaby ciepło z zużytego powietrza wentylacyjnego byłoby też niezłym rozwiązaniem, ale w tym przypadku większy sens ekonomiczny ma zastosowanie odzysku ciepła w centrali wentylacyjnej. Gdyby dom ogrzewany był innym paliwem, np. gazem, można byłoby się zastanowić, czy to się opłaci. W tym przypadku, gdy dom ma być ogrzewany elektrycznie, nie ma sensu marnować tego ciepła. Poza tym, wentylacja mechaniczna z odzyskiem ciepła ma też pozytywny wpływ na komfort w domu.
A zatem — proponuję przyjrzeć się instalacjom z kolektorami słonecznymi.
Te szczegóły są najistotniejsze. Powierzchnia użytkowa nie decyduje o zapotrzebowaniu na ciepło. Liczy się powierzchnia płaszczyn, przez które następuje utrata ciepła. Jeśli dom jest parterowy to ciepła może uciekać więcej niż w domu z poddaszem o tej samej powierzchni.
Co znaczy dom energooszczędny? Że wymaga dostarczenia od 45 do 80 kWh energii cieplnej na 1 m2 pow. użytkowej? Czy może mniej? A może więcej?
Rzeczywiście danych jest zbyt mało. Brak informacji o liczbie okien, drzwi, ich powierzchni i szczelności. Brak informacji o izolacji ścian.
Zakładając zużycie prądu na cele grzewcze na poziomie 6400 kWh, trzeba będzie za rachunki za prąd zapłacić ponad 2 tys, zł.
@Zmarźlak: w gruncie rzeczy to ocieplenie tego budynku i jego wielkość przy określaniu optymalnego źródła ciepła do grzania wody użytkowej nie mają znaczenia. 🙂
Oddzielne rozpatrywanie ogrzewania wody i przestrzeni budynku zazwyczaj nie przynosi oszczędności. Faktem jest jednak, że jeśli zamierza się budynek ogrzewać prądem, to grzanie wody będzie drogie.
Inną jeszcze kwestią jest wygoda. Ogrzewacze przepływowe zwykle nie są dobre u tych, którzy posiadają perlatory. Większość dostępnych na rynku nowoczesnych energooszczędnych baterii ma tak mały przepływ, że nie pozwala on na uruchomienie ogrzewacza.
Lepszym rozwiązaniem wydaje się ogrzewanie przepływowe w zbiorniku buforowym, poprzez wężownicę, pozwalającą ogrzać wodę do stabilnej temperatury. Wówczas można rozpatrzeć przepływowe dogrzewanie prądem, połączone z termostatem.
@Zmarźlak: teraz rozumiem, co miałeś na myśli i oczywiście się zgadzam.
Błędem jest analizowanie samego tylko zapotrzebowania na ciepło do ogrzewania w przypadku, w którym ogromną część zużycia energii w bilansie domu stanowi CWU. Trzeba to będzie kiedyś rozpisać w formie osobnego artykułu.
Pytający nie podali jak często się myją i ile zużywają wody. Jeśli są oszczędnie, to szedł bym w elektrykę ale w buforze. Jeśli lubią zażywać kompieli można zastanawiać się nad czymś innym.
Przeglądając WT2021, będzie bardzo trudne spełnienie tych norm bez instalacji rekuperatorów. O wentylacji już mówi się od dawna. Oto rekuperator ciepła wody szarej. Jeden z lepszych (najuniwersalniejszy?) :
http://renewability.com/ „Power-Pipe”
Po instalacji jest całkowicie 'bezobsługowy’
Czas zwrotu mieści się między 12 a 24 mies., przy założeniu rzadkiego napełniania wanny. Czas życia technicznego pow. 50 lat.
Pozwala zaoszczędzić 20…70% energii używanej do podgrzania CWU! Warunki i sprawności odzysku, w zależności od typu, znajdziemy w tabeli opisu technicznego.
Ciekawe kto w PL podejmie się produkcji podobnego rekuperatora…