Ogrzewanie od zera dla istniejącego domu

Choć od dwóch lat mamy z żoną budowlaną działkę i pomysł zbudowania tam taniego domu, cały czas poszukujemy jeszcze lepszych okazji. Niedawno znaleźliśmy ofertę sprzedaży domu o powierzchni 100 m², wraz z działką równie dużą jak nasza, za mniej więcej tyle, ile kosztowałoby nas zbudowanie domu od zera. Dom ma całą masę zalet (przede wszystkim jest niemal gotowy do zamieszkania i wyremontowany wewnątrz), ale jedną wadę. Wadę, która to właśnie sprawia, że da się w nim mieszkać niemal.

Dom bowiem jest niemal całkowicie pozbawiony ogrzewania. Wyposażono go mianowicie tylko w jedno źródło ciepła — wolnostojący piec (kozę) w jednym z pokoi.

I teraz kalkulując, czy ten dom nam się opłaca, musimy uwzględnić koszty dołożenia do domu porządnej instalacji grzewczej.

Każda instalacja centralnego ogrzewania, jaką sobie wymarzymy, będzie wymagać kucia w ścianach. Na starcie odrzuciłem jednak ogrzewanie podłogowe ze względu na to, że będzie zbyt kłopotliwe do zainstalowania. Na podłogach położono bowiem kafelki, i to całkiem niedawno. Teraz ta robota zostałaby zmarnowana… Kafle trzeba byłoby skuć, ułożyć rurki grzejne, a następnie wylać beton i ponownie kafelki. Ewentualnie moglibyśmy sobie zorganizować ogrzewanie ścienne albo sufitowe. Ścienne jest w miarę fajne, sufitowe mniej, bo nie jest przyjemne, gdy jedynym źródłem ciepła w pomieszczeniu jest gorący sufit (patrz tutaj). Elektryczne ogrzewanie podłogowe nie wchodzi w grę, ale te same elektryczne maty mogłyby zostać przyklejone na ścianach…

Chciałbym mieć niskotemperaturową instalację grzewczą, która pozwoliłaby mi:

Z drugiej strony, jeśli nie ogrzewanie podłogowe, to olbrzymie grzejniki. To mi się z kolei nie uśmiecha, bo jest drogie i wizualnie brzydkie…

Na szybko (na jeden-dwa sezony, i do zrobienia niemal natychmiast) byłoby dostawienie drugiego wolnostojącego pieca. Podłączenie go do komina nie będzie kłopotliwe, samo urządzenie też nie jest drogie. To rozwiązanie na krótką metę, bo nie uśmiecha mi się bieganie co chwila do jednego lub drugiego pieca po to, by dołożyć do paleniska. Niestety, stałopalność takich pieców nie jest duża, nie potrafią też magazynować dużych ilości ciepła, a jeśli już, to tylko we wkładzie szamotowym — czyli w wysokiej temperaturze. Reszta ciepła ucieka przez komin pod postacią gorących spalin…

Do tego prawdopodobnie dołożyłbym klimatyzator z funkcją grzania. On jest bezobsługowy a w takim okresie przejściowym, jaki mamy teraz (dziś za oknem ok. -1°C), pozwoli niedrogo ogrzać dom. Tyle, że niestety to już jest droższe urządzenie — kosztuje ze dwa-trzy razy więcej, niż koza (piec wolnostojący).

Docelowo trzeba zorganizować jakąś instalację centralnego ogrzewania, bo rozproszone źródła ciepła w tym (nieocieplonym) domu się nie sprawdzą…

[ad#ad-468×60]

No i tu pojawia się kolejny ważny kłopot. Otóż w tym domu nie ma ani piwnicy, ani pomieszczenia gospodarczego. Gdzie więc można byłoby umieścić kocioł centralnego ogrzewania?

W domu jest spora łazienka, więc z pewnością tam można byłoby umieścić kocioł. No ale nie każdy. Na pewno nie kocioł zgazowujący na drewno ani inny kocioł na paliwo stałe. W grę wchodzić więc będzie tylko nowoczesny kocioł gazowy, zwłaszcza kondensacyjny… Albo pompa ciepła. Te urządzenia urodą przypominają pralkę czy lodówkę, często są niewielkie, nie brudzą pomieszczeń, i tak dalej. Mogą więc z powodzeniem wisieć na ścianie czy stać na podłodze łazienki. 🙂

Jest jeszcze jedno rozwiązanie — mianowicie kominek z płaszczem wodnym, czyli tzw. kotłownia w salonie. To rozwiązanie w typowym domu może być kontrowersyjne, w tym konkretnie domu jest chyba najlepszym kompromisem. Mianowicie pozwala na wykorzystanie istniejącego komina, oszczędzenie miejsca na kotłownię (czy jej budowę poza domem), no i funkcja rekreacyjno-dekoracyjnego palenia. 🙂

O domu wciąż myślimy, od kiedy się o nim dowiedzieliśmy, zdrożał o połowę, więc mamy mniejszą niż na początku ochotę, by go kupić…

Zobacz także

Opublikował 01.09.2011 mgr inż. Krzysztof Lis i oznaczył hasłami ,

Pozostaw komentarz

Subscribe without commenting