Jaki COP mają realnie pompy ciepła?

Fakt, że nowoczesne pompy ciepła osiągają współczynnik wydajności (COP) rzędu 4 i więcej, tak naprawdę dla inwestorów nie ma wielkiego znaczenia. Część z nich oczywiście ekscytuje się tym, że mają w domu urządzenie, które wg producenta ma kosmiczny COP=6 (dla warunków B10W20), ale ci ludzie są w mniejszości. Wszyscy bowiem zdajemy sobie sprawę z tego, że parametry podawane przez producenta to jedno, a rzeczywistość to coś zgoła innego.

I dzieje się tak nie tylko ze względu na to, że COP mierzy się i podaje w najróżniejszy sposób, ale także ze względu na spory wpływ instalatora na efektywność działającej pompy ciepła.

Ach, gdyby więc dało się podejrzeć kilka działających pomp ciepła, takich jaką sami chcemy zainstalować, z identycznym wymiennikiem dolnego źródła, z identycznym systemem grzewczym. Ach, gdyby dało się zobaczyć, ile one zużywają prądu i ocenić, czy takie źródło ciepła dla naszego domu się opłaca.

I wtem pojawia się taka strona w serwisie Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORTPC), linkująca do kilkunastu wizualizacji na stronach niemieckiego Insytutu Fraunhofera. Wizualizacje te przedstawiają istotne parametry pracy szeregu różnych pomp ciepła, gruntowych z pionowymi wymiennikami i powietrznych (powietrze-woda).

Wyniki są sympatyczne. SPF, czyli sezonowy współczynnik wydajności (w zasadzie jest to COP, tylko obliczony na podstawie realnych danych w realnym wdrożeniu) pomp gruntowych oscyluje w okolicy 4, a dla pomp powietrznych w okolicy 3.

Trzeba tu jednak pamiętać o tym, że te dane określane są dla niemieckich budynków, które funkcjonują w niemieckim klimacie. A ten jest nieco łagodniejszy od naszego. Z tego względu nie można wprost przełożyć tych wyników na nasze, polskie warunki. Czekam aż ktoś w Polsce zrobi coś takiego. 🙂

Zobacz także

Opublikował 23.10.2012 mgr inż. Krzysztof Lis i oznaczył hasłami ,

Pozostaw komentarz

Subscribe without commenting