Czy warto wyłączać bojler na noc?

Im bardziej ocieplony dom, tym większą część kosztów jego eksploatacji stanowi przygotowywanie ciepłej wody użytkowej. Ten koszt trudno obniżać, bez zużywania mniejszej ilości wody. Dlatego wielu użytkowników zastanawia się, czy warto wyłączać bojler na noc?

Odpowiedź brzmi, niestety, oczywiście: to zależy. Od czego zależy, kiedy warto, a kiedy nie, odpowiemy sobie w dzisiejszym materiale. Przyjrzymy się różnym aspektom tego zagadnienia, zastanawiając się nad efektywnością energetyczną, oszczędnościami finansowymi oraz alternatywnymi rozwiązaniami, takimi jak dwustrefowe taryfy energetyczne czy obniżanie temperatury wody w bojlerze na stałe. To też warto rozważyć!

Skąd biorą się straty ciepła z bojlera?

Przepływ ciepła występuje wszędzie tam, gdzie występuje jakakolwiek różnica temperatur. Energia pod postacią ciepła przepływa z ośrodka cieplejszego (w naszym przypadku — woda w zasobniku ciepłej wody użytkowej (c.w.u.)) do ośrodka zimniejszego (czyli do powietrza w łazience czy kotłowni, zależnie od tego, gdzie zamontowany mamy zbiornik c.w.u.).

Decyzja o wyłączaniu bojlera na noc często wynika z obaw związanych ze stratami ciepła. Jednak dzisiejsze bojlery, zwłaszcza te dobrze zaizolowane, minimalizują takie straty. Oczywiście, strata ciepła występuje w każdym przypadku, ale zazwyczaj nie jest na tyle znacząca, aby uzasadniać konieczność całkowitego wyłączania bojlera.

Intuicyjnie oczywiście czujemy, że ta strata ciepła nastąpi, ale okazuje się, że dość łatwo można tę stratę ciepła zmierzyć. Wystarczy w tym celu dokonać dwóch pomiarów temperatur. Oto, jak należy do tego podejść:

  • mierzymy temperaturę ciepłej wody na wyjściu z bojlera po zakończeniu grzania, pobierając ją z najbliższego kranu, gdy temperatura już się ustabilizuje,
  • wyłączamy bojler,
  • następnego dnia rano mierzymy temperaturę na wyjściu z bojlera,
  • podstawiamy do poniższego wzoru.

ΔQ [kWh] = (T1 – T2) [°C] × 4,19 [kJ/kg K] × V [l] / 3 600 [kJ/kWh] ,

gdzie:

ΔQ to strata ciepła wyrażona w kWh,
T1 to pierwszy pomiar temperatury,
T2 to drugi pomiar temperatury,
4,19 [kJ/kg K] to ciepło właściwe wody,
V to pojemność bojlera w litrach.

Jeśli, przykładowo, mamy osiemdziesięciolitrowy zbiornik, który grzeje wodę do 80°C, a rano wychładza się nam ona do 70°C, to straty ciepła w tym przypadku wynoszą:

ΔQ [kWh] = (80 – 70) [°C] × 4,19 [kJ/kg K] × 80 [l] / 3 600 [kJ/kWh] =
= 0,93 kWh

Prawie kilowatogodzina straty, czyli około złotówki straty ciepła za samą noc. Sporo. Realne straty oczywiście będą nieco większe. Tutaj wyłączyliśmy bojler na noc, by móc zmierzyć temperaturę. Gdyby bojler był włączony, temperatura w środku byłaby wyższa (cały czas bliska 80°C), więc i straty ciepła byłyby większe.

W naszym przykładzie wygląda to tak: niebieską linią mamy bojler, który wyłączyliśmy. Pomarańczową, bojler, który włącza się automatycznie, gdy temperatura wody spadnie z 80°C do 75°C. Pole pod wykresem można z pewnym przybliżeniem uznać za odpowiadające stratom ciepła z obu scenariuszy w tym czasie. Z bojlera, który się samoczynnie włączał, przez ten czas uciekło ok. 12% więcej ciepła.

Inną metodą zmierzenia strat, jeśli mamy bojler elektryczny, jest po prostu zmierzenie zużycia prądu przez grzałkę. W praktyce nie jest to metoda zbyt dokładna, bo grzałka może się nawet wcale nie włączyć, do rana, jeśli woda będzie się wychładzać za mało. W naszym scenariuszu założyliśmy mocno niekorzystne warunki, dla lepszego pokazania, o co nam chodzi.

I tu dochodzimy do pierwszego, zaskakującego wniosku: może nie opłaca się wyłączać bojlera na noc wcale, jeśli on w nocy i tak nie grzeje? Otóż… nie. 😉

Dwustrefowe taryfy energetyczne: grzanie wody w nocy jest tańsze!

Praktycznie wszędzie w Polsce w gospodarstwach domowych dostępne są dwustrefowe taryfy energetyczne, które oferują tańsze stawki za zużycie energii w określonych godzinach. Wykorzystanie tej opcji do podgrzewania wody w bojlerze może przynieść realne oszczędności. Taryfy takie umożliwiają zaplanowanie ogrzewania wody w nocy, gdy ceny energii są niższe, co może być korzystne dla użytkowników dążących do obniżenia rachunków za energię, bez utraty komfortu (mycia się zimniejszą wodą lub oszczędzania jej).

Prześledźmy to na przykładzie taryfy Taurona na 2023 rok dla odbiorców z grupy taryfowej G, którą można znaleźć tutaj. Ja wybrałem akurat dla powiatu legnickiego. Zawiera ona dwie różne ceny (dla rocznego zużycia mieszczącego się w limicie uprawniającego do tarczy ochronnej przed wzrostem cen prądu oraz dla zużycia ponad ten limit, sprawdzimy te ceny pozalimitowe, wyższe.

Podstawowa, jednostrefowa taryfa, G11, ma jednakową cenę prądu, bez względu na dzień. Cena prądu w tej taryfie to ok. 1,12 zł/kWh netto.

W taryfie dwustrefowej, G12, mamy 1,39 zł/kWh netto w strefie dziennej i 0,71 zł/kWh netto w strefie nocnej. Przy tym:

  • strefa nocna to 2 godziny w środku dnia z przedziału 13-16 oraz 8 godzin w nocy z przedziału 22-7,
  • strefa dzienna to cała reszta dnia,
  • godziny trwania stref ustala operator, czyli np. w praktyce może to być strefa dzienna w godzinach 6-13 oraz 15-22.

W taryfie dwustrefowej, weekendowej, G12w, mamy 1,48 zł/kWh netto w strefie szczytowej oraz 0,71 zł/kWh netto w strefie pozaszczytowej, przy czym:

  • strefa szczytowa jest analogiczna, jak strefa dzienna w G12, przy czym tu ustalono na sztywno godziny 6-13 i 15-22 od poniedziałku do piątku,
  • strefa pozaszczytowa to:
    • noce (22-6) w dni powszednie,
    • godziny 13-15 w dni powszednie,
    • całe soboty i niedziele i inne dni ustawowo wolne od pracy.

Czyli w długi, majowy weekend trwający od soboty do poniedziałku włącznie, cieszymy się tanim prądem od godziny 22 w piątek do godziny 6 rano we wtorek. Niższa cena prądu obowiązuje w weekendy i święta, za to w tygodniu płacimy za prąd trochę więcej.

Jest jeszcze taryfa trójstrefowa, G13, w której mamy dwa szczyty (przedpołudniowy i popołudniowy). I ceny prądu kształtują się tak: 1,23 zł/kWh netto w szczycie przedpołudniowym, 1,92 zł/kWh netto w szczycie popołudniowym oraz 0,83 zł/kWh netto w pozostałych godzinach doby. Tutaj rozkład tych stref jest jeszcze bardziej skomplikowany, bo zależny od pory roku:

  • latem (od kwietnia do września):
    • szczyt przedpołudniowy wypada w godzinach 7-13,
    • szczyt popołudniowy — 19-22,
  • zimą (od października do marca):
    • szczyt przedpołudniowy bez zmian, 7-13,
    • szczyt popołudniowy — 16-21.

Jak widać, w zimie szczyt popołudniowy trwa znacznie dłużej, a to ten najgorszy, najdroższy… Tak, czy inaczej, mamy tu też więcej przestrzeni na tańsze grzanie wody w środku dnia (13-19 latem i 13-16 zimą).

Jeśli zużywamy w domu 200 litrów ciepłej wody o temperaturze 45°C dziennie, możemy łatwo policzyć (analogicznym wzorem jak wcześniej), że zużyjemy na to ok. 8,15 kWh dziennie. W zależności od wybranej taryfy zapłacimy za to:

  • 9,13 zł netto w taryfie jednostrefowej G11,
  • 5,79 zł netto grzejąc w nocnej strefie w taryfie G12,
  • 5,79 zł netto grzejąc w strefie pozaszczytowej (noce, 13-15, weekendy) przy G12w,
  • 6,76 zł netto grzejąc w strefie pozaszczytowej w taryfie G13.

Ale… nawet i w taryfach dwu- i trzystrefowych można rozważać wyłączanie bojlera na noc!

Skąd biorą się nocne oszczędności?

Można powiedzieć, że w nocy raczej nie potrzebujemy dużych ilości ciepłej wody. Wtedy rzadko się kąpiemy całą rodziną. Jeśli więc woda w bojlerze jest już wychłodzona (bo ktoś się przed chwilą wykąpał), niekoniecznie trzeba go z powrotem włączać. Skoro jest wychłodzona, straty ciepła z bojlera do łazienki będą mniejsze. Wystarczy tylko pamiętać o tym, by bojler włączyć rano, aby zdążył nagrzać wodę zanim wstaniemy…

Tak eksploatowałem bojler w domku rekreacyjnym, w taryfie G12w, by obniżać koszty. Przyjąłem następujący sposób pracy:

  • bojler działa w godzinach 13-15 w środku dnia,
  • włącza się też o godzinie 22 na godzinę, aby nagrzać wodę do kąpieli,
  • po wieczornych kąpielach w bojlerze już nie grzejemy,
  • bojler uruchamia się o 4. rano, aby nagrzać wodę przed końcem strefy pozaszczytowej (na dwie godziny, żeby nagrzał się nawet od całkowicie zimnej wody).

Ponieważ oszczędność środowiska jest dla mnie nawet ważniejsza od oszczędności pieniędzy, dość często w sezonie letnim rezygnowałem z grzania wody rano. Zazwyczaj nie była potrzebna do umycia dużych ilości naczyń, a na poranne mycie wystarczała resztka z wieczora. Wtedy grzanie następowało w środku dnia, również tanio, ale przy największej podaży energii elektrycznej z instalacji fotowoltaicznych. A jeśli bojler obciążony dodatkowo myciem naczyń w środku dnia musiał popracować trochę dłużej, godziłem się na nieco wyższe koszty.

Obniżanie na stałe temperatury wody w bojlerze: oszczędność bez wyłączania

Alternatywnym rozwiązaniem dla wyłączania bojlera na noc jest po prostu trwałe obniżenie temperatury wody w zbiorniku. Jeśli mamy duży zasobnik ciepłej wody użytkowej, być może nie trzeba grzać go do wysokich temperatur? Może wystarczą niższe, a i tak będziemy mieli w kranie wodę dostatecznie ciepłą?

Może zamiast grzać wodę w bojlerze do, dajmy na to, 80°C wystarczy 50°C?

Wiele bojlerów pozwala dostosować temperaturę wody do aktualnych potrzeb. Przy obniżeniu temperatury do około 50-55°C, można ograniczyć straty ciepła, a jednocześnie utrzymać wystarczająco gorącą wodę do codziennego użytku.

Trzeba oczywiście przy tym pamiętać, że zbyt niska temperatura może prowadzić do rozwoju bakterii Legionella. To nie oznacza, że mamy rezygnować z grzania wody do niskich temperatur. Nie, po prostu raz na jakiś czas (np. raz w tygodniu) trzeba wodę zagrzać bardziej. Ale i w tym przypadku warto grzanie do wyższej temperatury zaplanować przed momentem w ciągu doby, gdy ciepłej wody zużywamy najwięcej (czyli prawdopodobnie przed wieczornymi kąpielami). Dzięki temu szybko tę wodę zużyjemy, obniżymy temperaturę w bojlerze i co za tym idzie, także straty ciepła.

Bojlery zdalnie sterowane i inteligentne grzanie wody

Nowoczesne technologie oferują rozwiązania, które pozwalają na zdalne sterowanie bojlerem. Aplikacje mobilne i systemy inteligentnego domu umożliwiają dostosowanie pracy bojlera do aktualnych potrzeb. Można dostosować grafik ogrzewania wody zgodnie z harmonogramem dnia czy preferencjami użytkowników.

Dokładnie to robiłem ja w opisywanym przez siebie nieco wyżej schemacie. Korzystając z prostego systemu domowej automatyki zaprogramowałem podstawowy program grzania wody, a później ręcznie go włączałem lub wyłączałem, ewentualnie wprowadzałem zmiany w programie, żeby zoptymalizować zużycie prądu i zminimalizować mój wpływ na środowisko.

A to wszystko z użyciem przekaźnika w gniazdku, podłączanego do WiFi, sterowanego przez telefon. Gdyby do tego dołożyć jeszcze np. pomiar temperatury wody w bojlerze, albo pomiar zużycia ciepłej wody w ciągu dnia, można byłoby poczynić jeszcze dalsze oszczędności (na przykład włączać bojler nie o 4 rano, tylko o 5:15).

Podsumowanie: czy warto wyłączać bojler na noc?

Jak wspomniałem: to zależy, ale raczej tak. Jeśli tylko jesteśmy w stanie poświęcić odrobinę czasu dla kilkudziesięciu groszy oszczędności dziennie.

Ostateczna decyzja dotycząca wyłączania bojlera na noc powinna być dostosowana do indywidualnych potrzeb i warunków lokalnych, przede wszystkim — wykorzystywanej taryfy energetycznej.

Dzisiejsze bojlery są projektowane z myślą o optymalizowaniu efektywności energetycznej, czyli minimalizowaniu strat ciepła, a do tego dostępne technologie pozwalają na elastyczne zarządzanie ogrzewaniem wody.

Wybór wielostrefowych taryf, obniżanie temperatury wody czy korzystanie z inteligentnych systemów zdalnego sterowania to alternatywy, które pozwalają na oszczędne i wygodne korzystanie z bojlera, bez konieczności jego całkowitego wyłączania na noc. Warto przeanalizować te opcje i dostosować strategię do własnych preferencji oraz dążeń do efektywności energetycznej.

Zobacz także

Opublikował 15.10.2023 mgr inż. Krzysztof Lis i oznaczył hasłami ,

Pozostaw komentarz

Subscribe without commenting